Wrocławska Kutia i Radosne Kolędowanie

16.01.2024
Mniejszości narodowe i etniczne
Na zdjęciu widać zespół dziecięcy na scenie ubrany na ludowo.

Połowa stycznia to od ponad dwudziestu lat wyjątkowy czas spotkań dla wrocławskich mniejszości narodowych i etnicznych. To za sprawą dwóch wydarzeń: Wrocławskiej Kutii i Radosnego Kolędowania. To nie tylko okazja do wspólnego kolędowania przy stole, ale też spotkanie przyjaciół, sympatyków i organizacji zaangażowanych w działalność na rzecz wrocławskich mniejszości. 

Wrocławska Kutia

W tym roku odbyła się już 28 raz. To tradycyjne spotkanie bożonarodzeniowe wrocławskich mniejszości narodowych i etnicznych. Przy wspólnym stole, tradycyjnych potrawach oraz ukraińskich i polskich kolędach, spotkali się Ukraińcy, Polacy, Niemcy, Żydzi, Austriacy, Karaimi, Gruzini, Ormianie, katolicy, grekokatolicy, ewangelicy czy prawosławni.

Spotkanie odwiedzili m.in. prezydent i wiceprezydenci, radni miejscy i sejmiku wojewódzkiego, rektorzy wrocławskich uczelni, dyplomaci, przedstawiciele organizacji, stowarzyszeń i związków, świata kultury, w tym wrocławski pisarz Marek Krajewski. 

Kutia jednoczy wrocławską rodzinę przyjaciół Ukrainy. Przeszły rok był dl nas bardzo ciężki. Ukraina ma zwyciężyć, ale zwycięstwo nie przyjdzie samo, trzeba na nie pracować, zwłaszcza nam tutaj. Dziękujemy za wsparcie – mówił Konsul Generalny Ukrainy we Wrocławiu Jurij Tokar.

Życzenia pokoju i zdrowia złożył Prezydent Wrocławia Jacek Sutryk. 

Wspólna biesiada rozpoczęła się od dzielenia prosforą – pszennym chlebem na zakwasie, posmarowanym miodem, który w religiach wschodnich jest odpowiednikiem opłatka.

Pierogi i kawior po żydowsku

Tradycyjnie na stołach nie zabrakło pierogów, w tym z fasolą czy kapustą. W tym roku przygotowano ich 20 kilogramów. Były też ryby, kawior po żydowsku, czyli rodzaj pasty z wątróbek drobiowych, pasztet na gęsinie, gołąbki i danie główne – kutia, czyli słodkie danie z dotowanej pszenicy, maku, miodu i bakalii. 

Ale nie jedzenie jest istotą Kutii, tylko spotkanie, rozmowa i podziękowanie za wspólną pracę. – Pierwsze spotkanie zorganizowaliśmy w 1994 roku. W tym samym miejscu, gdzie dzisiaj, w Domiwce przy ul. Ruskiej (dzisiaj, po modernizacji i remoncie, działa tu Fundacja Ukraina).  Niemcy przynieśli sałatkę ziemniaczaną, my pierogi, które lepiła jeszcze moja mama. I tak się zaczęło – mówi przewodniczącego Związku Ukraińców w Polsce Koło we Wrocławiu, Igor Salamon, bez którego wizji współpracy trzydzieści lat temu, zaangażowaniu i wypracowanych relacji spotkań by nie było.

Podczas wieczoru można było usłyszeć kolędy w wykonaniu łemkowskiego zespołu „Sestry Boczniewicz”, Kurpiowskiego Zespołu Pod Borem z Zawad, bandurzystów grupy „Armanda”, czy chóru „Tonika” ze Lwowa. 

Głównym organizatorem Kutii, przy wsparciu Urzędu Miejskiego, Fundacji Ukraina, jest Związek Ukraińców w Polsce Koło we Wrocławiu oraz Ośrodek Kultury i Sztuki we Wrocławiu.

Ukraińcy we Wrocławiu

To nie tylko migranci i uchodźcy od czasu wybuchu pełnoskalowej wojny w Ukrainie. Mniejszość ukraińska, czyli obywatele polscy z ukraińskim pochodzeniem, mieszkają tu od połowy XX wieku. W latach 50. swoje miejsce znaleźli przy ul. Ruskiej 46, gdzie aktualnie swoją siedzibę ma Fundacja Ukraina. W tym budynku swoje organizacje mieli również Grecy czy Bułgarzy. Współpraca między wrocławskimi mniejszościami sięga połowy lat 90. ubiegłego wieku, a przypieczętowało je podpisanie w 2009 r. porozumienia Kalejdoskop Kultur zrzeszającego wrocławskie mniejszości narodowe i etniczne.  

Drugi dzień świętowania to Radosne Kolędowanie

To okazja, aby poznać kolędy z różnych krajów czy regonów. W tym roku na scenie Oratorium Marianum Uniwersytetu Wrocławskiego wystąpiło 10 zespołów. Najwięcej emocji budzą oczywiście najmłodsi, ich szczere zaangażowanie i dziecięca radość, a kolędy w ich wykonaniu wywołały niejedną łzę wzruszenia. 

Z wertepem, czyli ukraińskimi kolędnikami, gdzie nie zabrakło anioła, diabła, gwiazdora czy innych tradycyjnych postaci, wystąpiła młodzież z legnickiej szkoły z ukraińskim językiem nauczania. 

Prawdziwą ucztę muzyczną zaprezentował zespół „Kapusta Band”, który tworzą dzieci uchodźcze z Ukrainy. Na scenie razem z nimi wystąpiły maluchy z wrocławskiego koła Związku Ukraińców w Polsce. Polski folklor i kolędy prezentowały m.in. Kurpiowski Zespół Pod Borem z Zawad, Chór „Piastuny” ODSK Wrocław, chór ze Szkoły Podstawowej nr 12, czy „BEL Canto” ze Szkoły Podstawowej nr 17 we Wrocławiu. „Sestry Boczniewicz”, czyli dwie siostry ze skrzypcami i tata sióstr z gitarą, to kultura łemkowska. 

Podczas wieczoru nie zabrakło współczesnych, ale też tradycyjnych kolęd, które mimo różnych języków wykonania, mają podobne słowa i melodie. Tak jest m.in. w przypadku ukraińskiej kompozycji „Szczedryka”, która tego wieczoru zabrzmiała w kilku językach.  

To był wieczór pełen pięknych melodii i wielu wzruszeń, a jego organizatorem, przy wsparciu miasta,  Wrocławskiego Centrum Rozwoju Społecznego oraz Uniwersytetu Wrocławskiego, był Związek Ukraińców w Polsce Koło we Wrocławiu.

Powiązane wiadomości